Mieszkaniowy
Site Admin
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 246
|
 Wysłany: Sob Lut 03, 2007 12:59 pm Temat postu: Poradnik ostrożnego kredytobiorcy |
 |
|
Zanim się zdecydujesz
1. Policz, czy cię na to stać
Zanim podejmiesz decyzję o zaciągnięciu pożyczki, dokładnie policz, czy stać cię na jej spłacanie przez kolejnych kilkanaście miesięcy (przynajmniej kilkanaście, bo pożyczki świąteczne mają terminy spłaty nawet do trzech lat!). Zsumuj swoje miesięczne dochody i stałe wydatki, policz, ile wydajesz na życie i zobacz, jak dużą masz rezerwę. Jeśli nie przekracza ona 100-200 zł, to głęboko się zastanów, czy warto się zadłużać. Pamiętaj, że żaden bankowiec nie oceni tak dobrze twojej zdolności kredytowej jak ty sam.
2. Nie daj się złapać na lep reklamy
Większość z nas wpada na pomysł zaciągnięcia szybkiej pożyczki pod wpływem ogłoszenia zamieszczonego w gazecie lub reklamy w telewizji. I pierwsze kroki kierujemy właśnie do banku, który nas zaintrygował swoją ofertą. Nie ma w tym nic złego, o ile nie poprzestaniemy tylko na tym pierwszym kroku. Zaciąganie kredytu nie jest rzeczą, którą warto robić pod wpływem jednego impulsu. Postaraj się skonfrontować ofertę wybranego banku z kilkoma innymi, które znasz. Jest pewne prawdopodobieństwo, że bank nachalnie reklamujący swoje kredyty okaże się droższy od konkurencji. Koszty reklamy są przecież wliczone w oprocentowanie kredytu...
Zanim wybierzesz bank
3. Nie sugeruj się procentami
Żaden bank nie przedstawia w swoich reklamach prawdziwego kosztu pożyczki. Pamiętaj, że do oprocentowania, które rzeczywiście niekiedy wygląda bardzo atrakcyjnie, doliczane są wysokie prowizje, które sprawiają, że spłacane raty okazują się dużo wyższe, niż wydawałoby się to na pierwszy rzut oka. Najczęściej pobierane prowizje to:
* opłata za przyznanie kredytu,
* opłata za administrowanie saldem zadłużenia,
* opłata za ubezpieczenie spłaty kredytu,
* opłata przygotowawcza.
Porównując oferty, sumuj wszystkie ich parametry - oprocentowanie, prowizje, dodatkowe opłaty. Dopiero wszystko razem da ci pewien przybliżony obraz łącznych kosztów kredytu.
4. Machnij ręką na prezenty
Banki, chcąc zwrócić twoją uwagę, coraz częściej bawią się w Świętych Mikołajów. W zamian za podpisanie umowy kredytowej chętnie obiecają ci upominek. Wiedzą, że każdy lubi dostawać prezenty. Ale pamiętaj, że w świecie finansów nikt nie daje ci podarków bezinteresownie. Wszystko jest wliczone w cenę kredytu. Lepiej więc sam sobie kup prezent, który miałbyś dostać za darmo od bankowca. A kredyt weź tam, gdzie jest najtańszy.
5. Porównuj miesięczne raty
Tak naprawdę to nawet porównanie procentów nie powie ci jeszcze całej prawdy. Bo przecież wystarczy, że jeden bank wlicza koszty prowizji w poszczególne raty, a drugi każe zapłacić je z góry, i już wszystkie rachunki biorą w łeb. Poza tym banki często stosują różne prowizje dla różnych grup klientów. Można też wybrać różne sposoby spłaty (raty równe lub malejące). Jak sprawdzić, która liczba odnosi się do ciebie? Jedyna rada to w każdym odwiedzanym banku zapytać o konkretną symulację dla określonej kwoty i okresu kredytowania, i tym sposobem porównać miesięczne raty dla interesującego nas wariantu kredytu.
6. Odwiedź swój bank
Zrób to nawet wtedy, jeśli w ogóle nie wiesz, czy oferuje on kredyt na święta, bo nigdzie nie widziałeś reklamy ani ogłoszenia. Jest duża szansa, że twój bank, w którym od lat masz konto osobiste - znając cię na wskroś - zaproponuje specjalne warunki. Na przykład obniży oprocentowanie, prowizję, nie będzie żądał zaświadczenia o zarobkach. Oczywiście nie zwalnia cię to z konieczności porównywania otrzymanej oferty z tym, co proponują inne banki. Może się bowiem okazać, że nawet bonusy wynikające ze statusu stałego klienta w twoim banku nie rekompensują wyższego kosztu kredytu w porównaniu z konkurencją.
7. Pamiętaj, że im łatwiej, tym drożej
W świecie finansów obowiązuje niepisana zasada, że im łatwiejszy jest dostęp do pieniądza, tym ów pieniądz jest droższy. Sprawdza się ona co do joty przy szybkich kredytach. Jeśli jakiś bank nie wymaga od ciebie zaświadczenia z pracy o zarobkach, daje pożyczkę praktycznie od ręki, możesz być pewien, że to ułatwienie jest wliczone w oprocentowanie twojego kredytu. Bank nie jest instytucją charytatywną - jeśli rozdaje kredyty praktycznie w ciemno, nie sprawdzając wiarygodności pożyczkobiorców, to musi się liczyć z kłopotami w odzyskiwaniu pewnej części pieniędzy. I wlicza to ryzyko w oprocentowanie. Jeśli szukasz względnie taniego kredytu, idź do banku mniej "przyjaznego". A przede wszystkim pomyśl o zdobyciu dodatkowych pieniędzy na kilkanaście dni przed dniem, w którym naprawdę zaczniesz ich potrzebować. Pamiętaj, że czas to pieniądz...
Zanim podpiszesz umowę
8. Uważaj na pułapki - zastawiają je w sklepach!
Ulubiony trik bankowców to zaoferowanie ci kredytu już w sklepie. Kiedy masz przed sobą wymarzoną rzecz - sprzęt RTV, AGD czy komputer - jesteś wyjątkowo podatny na nieprzemyślane decyzje. I właśnie wtedy pojawi się przed tobą wysłannik banku, pośrednika kredytowego. Najchętniej podjechałby ci przed nos z pieniędzmi i sam włożył je do twojej kieszeni. Unikaj zaciągania kredytów w takich sytuacjach. Nie dość, że jesteś pod wpływem emocji - a to nigdy nie ułatwia podejmowania właściwych decyzji w sprawach związanych z oszczędzaniem - to jeszcze w sklepie zwykle nie ma warunków do załatwiania formalności związanych z kredytami. Jest tłok, kolejka innych kupujących, a bankier - nieprzypadkowo! - podsuwa ci umowę pożyczki napisaną małą czcionką i niezrozumiałym, prawniczym językiem.
9. Nie pożyczaj małych kwot
Jeśli brakuje ci na święta relatywnie niewielkiej kwoty, np. tysiąca złotych, to zastanów się, czy opłaca ci się iść do banku. Większość instytucji finansowych oferuje małym pożyczkobiorcom gorsze warunki finansowe - nawet jeśli oprocentowanie jest podobne, to opłaty zwykle są wyższe. Np. prowizja za udzielenie kredytu wynosi 2,5 proc., ale nie mniej niż 70 lub 100 zł. Dla kogoś, kto pożycza tysiąc złotych, owa prowizja stanowi więc aż 7-10 proc. pożyczanej kwoty! W takiej sytuacji lepiej postarać się o debet lub pożyczyć pieniądze od znajomych.
10. Przeczytaj umowę!
To frazes. Oczywiście nie podejrzewamy bankowców o ukrywanie w umowach jakichś dodatkowych opłat zwiększających raty. Zresztą wszystkie umowy są pisane według jednego szablonu, do którego bankowcy wpisują jedynie dane klienta i kilka istotnych liczb. Chodzi raczej o sprawdzenie takich drobiazgów jak termin płatności raty. Jeśli przypada on tuż przed twoją comiesięczną wypłatą, wynegocjuj z bankiem jego zmianę. Inaczej będziesz co rusz wpadał w odsetki karne, a wtedy kredyt okaże się jeszcze droższy, niż myślałeś.
11. Przestudiuj tabelę opłat i prowizji
Nawet jeśli wybrany przez ciebie kredyt jest relatywnie tani, w umowie nie ma żadnych raf i wiesz już dokładnie, ile będzie wynosiła wysokość twojej miesięcznej raty, sięgnij jeszcze do tabelki z opłatami, która powinna być dołączona do umowy. Niektóre banki wpisują do nich iście drakońskie opłaty za dodatkowe czynności, np. wyciągi z aktualnym saldem czy wysłanie ponaglenia dla klientów, którzy np. spóźnią się o jeden dzień z zapłatą kolejnej raty. Niektóre banki każą sobie płacić za takie drobiazgi po kilkadziesiąt złotych, licząc, że przynajmniej część klientów choć raz da się złapać w pułapkę.
Po podpisaniu umowy
12. Wpadłeś w pułapkę? Spróbuj się wycofać
Wszystkie umowy o szybki kredyt podlegają zapisom ustawy o kredycie konsumenckim. Jej podstawowe dobrodziejstwo to możliwość wycofania się klienta w ciągu 10 dni od podpisania umowy. Bez żadnych konsekwencji! Trzeba tylko zwrócić pieniądze bankowi. Wzór oświadczenia, które trzeba wysłać do banku razem z pieniędzmi, jest pod każdą umową kredytową. Uwaga: wycofując się z umowy, możesz odzyskać nie tylko kwotę samego kredytu, ale i prawie wszystkie pieniądze, które zapłaciłeś bankowi w formie prowizji! Z jednym wyjątkiem - opłaty przygotowawczej. Warto więc - dmuchając na zimne - jeszcze przed podpisaniem umowy kredytowej znaleźć w niej tę pozycję i sprawdzić, czy nie jest okraszona wysoką kwotą. Jeśli w umowie jest taki "kwiatek", od razu powinna ci się zapalić czerwona lampka - bank z jakichś przyczyn obawia się, że klienci często będą zrywać umowy po ich podpisaniu. I, grając nie fair, zabezpiecza się na tę okoliczność.
13. Spłacasz kredyt, ale przewidujesz kłopoty?
Idź do banku. Mamy nadzieję, że nasza ostatnia rada nigdy nie będzie cię dotyczyć. W razie kłopotów w spłacie rat nie czekaj, aż w lawinowym tempie zaczną narastać karne odsetki. Od razu idź do banku i poinformuj o swoich problemach finansowych. Dziewięciu bankowców na dziesięciu szczerze przejmie się twoimi kłopotami i zaproponuje jakieś rozwiązania - może będzie to przesunięcie kalendarium spłaty rat, wydłużenie okresu kredytowania (by pojedyncza rata była niższa), a może zamiana kredytu na inny, niżej oprocentowany (np. kredyt konsolidacyjny). Czekanie na to, aż bankowcy zaczną przysyłać ci do domu "przedsądowe wezwania do zapłaty" lub inne równie "przyjaźnie" zatytułowane pisma, to najgorsze możliwe rozwiązanie.
Opracowane na podstawie artykułu;
Maciej Samcik "Poradnik ostrożnego kredytobiorcy"
30 listopada 2005r. Gazeta Wyborcza |
|
